Znajdujesz się aktualnie w bardzo trudnym okresie życia, w którym musisz podjąć zasadnicze decyzje. Koniec świata oznacza, że trzeba się z czymś lub z kimś rozstać, aby móc zacząć coś nowego.
Sennik
Znaczenie snów – sennik.info
Znajdujesz się aktualnie w bardzo trudnym okresie życia, w którym musisz podjąć zasadnicze decyzje. Koniec świata oznacza, że trzeba się z czymś lub z kimś rozstać, aby móc zacząć coś nowego.
śniło mi się że w telewizji, w radiu i na telebimach w centrum miasta mówią o końcu świata, ludzie w koło mówili tylko o tym. Był nawet zegar który odliczał czas wybuchu kuli ziemskiej. Wszyscy biegali przerażeni. Nagle pojawiła się moja przyjaciółka i powiedziała „nie martw sie damy rade”. Zegar zaczął odliczać ostatnie 10 sekund, zrobiło sie ciemno. Skuliłam się odliczając czas. Gdy nagle spod ziemi wyjechały wielkie telebimy i zaczęły nadawać koncert najlepszych Dj’ów. Okazało się że wywołanie paniki wśród ludzi było celowo zaplanowane przez organizatorów imprezy.
A mnie sie snilo tak siedze sobie przed telewizorem i nagle ziemia sie zatrzesla wychodze do okna patrze a cala nasza ziemia sie kreci wokul ksiezyca i to badzo bardzo szybko i nagle idzie z kazdej strony taka fala ognia wszystko pochlaniala na swej drodze i w tedy dotarla do mnie gdy mnie pochlonela poczulem wielki smutek i bol sni mi sie to kazdej nocy nawet kilka razy ;(
Snilo mi sie zderzenie slonca z jakas planeta w nastepstwie wybuch. Zaraz potem padal snieg. Wiedzialam podswiadomie ze to koniec swiata ale nie odczuwalam strachu.
Mi sie snilo ze na niebie gwazdy na Siebie sie uderzaly, potem wszystkie gwaizdy spadaly na Ziemie, odczuwałem strach. Nagle z zachodu albo wschodu w nocu zeszło Słońce i prosto leciało na księżyc, Potem ta cała asteroida leciałą w moim kierunku. Aż nagle obudziłem się.
A mi sie snilo ze ladowalem samolotem na ogromnym moscie
Potem most zaczol sie walic statki tez udezaly w niego. Zaczolem
Uciekac wzdloz mostu ale musialem sie wrocic bo wody bylo coraz
Wiecej.. ucieklem na czubek mostu no i woda byla juz prawie
Wszeddziie. Wiedzialem ze to koniec swiata. Nagle zrobilo sie
Ciemno i popartzylem w niebo i byly 2 bardzo jasne ksiezyce
Potem jeden z nich poprostu spadl w dol i niebylo go kazdy
Zaczol krzyczec jak to sie stalo. Potem jakis ogromny glos powiedzial
Zeby zlapac sie reka za kosci w policzkach i przezegnac no i sie
Obudzilem. Ale to bylo straszne.
snilo mi sie ze nasza ziemia krazyla wokol 12 ksiezycy a raz ze 4 wielkie meteory leciały w nasza ziemie
Mi się śniło że nagle w biały zwykły jak zawsze dzień zaczęło być widać na niebie mnóstwo kul-wyglądały jak księżyce albo jakieś planety-zaczęły spadać na ziemię w postaci ognistych kul i gdy spadły tworzyły ogromne wybuchy,ludzie panikowali,ja uciekałam z miejsca na miejsce żeby mnie kula nie dopadła z moim dzieckiem trzymając go za rekę-dwa razy go zgubiłam ale odnalazłam.W niektórych miejscach leżały na ziemi duże figury świętych-ja widziałam dużą Maryję w niebieskim kolorze,ludzie biegali do tych figur i się modlili a w telewizji ostrzegano że te figury to pułapki,że to bomby-i rzeczywiście gdy ktoś podbiegał to figury to wybuchała.
mi sie snilo ze bylam w domu caly dzien byl dzien tak ciemny jak w nocy w koncu sie zaczelo wszyscy panikowali a nagle zaczelo cos spadac z nieba a okazalo sie ze to byl grat a ciemno bylo bo zbieralo sie na dzeszcz z gratem hehe mialam dziwny sen hehe
Dzisiaj mi sie śnił koniec świat.
Zaczęło się od spadających meteorytów, wielkie z ogniem i kiedy one spadały blisko naszej ziemi. Wtedy zaczęło się dziać, Ziemia zaczęsła się zrobiło się ciemno, silne wiatry i w niebie byla dziura w kształcie tulei, która powoli wsysała glob.pojawiło sie pełno księżyce i chwilami pojawiało się słońce, w tym momencie miała nadzieję, żę to już koniec apokalipsy, ale niestety, w telewizji żegnali się z całym narodem,a ja nie mogłam znaleźć mojego synka. Okropny sen!!
A mi się snily też ogniste kule jakby meteoryry spadały na ziemię uderzenie było tak ogromne ze ludzie znaleźli się przyklejeni do ksiezyca i się palili bo księżyc był płynącą kula.
Calutka noc spędzona w jakimś internacie wśród obcych ludzi w oczekiwaniu na kometę mającą nieodwracalnie zniszczyć kulę ziemską + świadomość że wcale nie chcę umierać.Obudziłem się w chwili gdu rzeczona kometa pojawiła się na niebie i podążała w kierunku ziemi…….Ufffff.
Widzialem wielki wybuch jak atomowy ( tylko ze atomowka wygladala przy tym jak dziecinna petarda) nastepnie zdalem sobie sprawe ze jestem w wodzie, ucieklem z wody i zobaczylem pedzaca fale zamknelem oczy i czsekalem na koniec. Fala przeszla , a woda zmienila sie w zielony krysztal . Ziemia zaczela sie poruszac do przodu. Wygladalo to jak pedzace do przodu wydmy. Zaczal padac snieg a blyskawic to w zyciu takich nie widzieliscie, zwlaszcza ze niebo zrobilo sie fioletowe. Z drzew spadaly liscie i igly wygladalo to niesamowicie z platkami sniegu pomiedzy. Potem byla juz panika ludzi, przeblysk logiki- szukac pozywienia odziezy itp. Badz co badz. W zyciu nie widzialem takich efektow na zadnym ekranie
Wczorajszej nocy miałem okropny i pierwszy raz w życiu od 41 lat taki koszmarny sen o końcu świata.
Szedłem wieczorem ulicą z kobietą, a tu nagle zaczęła rozstępować się ziemia, potężne wybuchy, nagła powódź po czym uderzył w nas potężny podmuch powietrza aż wyrzuciło nas z niesamowitą siłą w nieskończoną jakąś przepaść, na początku widziałem ogień jak świat jest totalnie zniszczony i niema zdrowego miejsca, by ocalić życie i się na nim schronić, czułem przerażenie, a potem jak rozrywa mnie na kawałki pewna śmierć. Było to takie realne, a zarazem straszne.
ja mam bardzo czesto sny zwiazane z koncem swiata. Wczoraj snilo mi sie ze bylam uwieziona w jakims budynku z ludzmi, niebo bylo czarno ~czerwone, bylo strasznie goraco wiec wyszlam przed budynek i zobaczylam mase samochodow ktore byly spalone od slonca a na nich spalone zwloki zwierzat ktore uciekaly… dzisiaj snilo mi sie ze w wiadomosciach mowili ze o godzinie 16 na ziemii zaczna dziac sie straszne rzeczy, zebysmy nie uciekali bo to nie ma sensu. obserwowalam niebo caly dzien i bylo niebieskie, robilo aie coraz cieplej, postanowilam jednak uciekac z mama i z moim facetem.. po drodze za nami budynki sie walily, szlo za nami tornado, bylo duzo ludzi, schronilismy sie w bibliotece ale zniszczyl ja meteoryt…
Moj sen to bylo oczekiwanie na koniec swiata, bylem w nim w swoim domu w bloku i po przebudzeniu zauwazylem ciemne,jakby zblizala sie okropna przerazajaca burza; chmury. W domu byl tylko tata i to ja ostrzeglem go ze cos jest nie tak, bylem jeszcze chyba wczesniej na klatce schodowej i cos mnie musilo bardzo przetazic bo wbieglem spowrotem do domu. Przez balkon widac bylo bardzo blisko ziemie, ocean, jakby ta kula sie tak do nas zblizyla, mimo ze to nie realne, ogladajac z tata wiadomosci okazalo sie ze to przez 2 bomby atomowe ktore ktos zrzucil. Zostac mialo pare dni do ostatecznego konca,bo w wyniku tych wybuchow tak sie pozmienialo i zmienily sie warunki atmosferyczne. Sen skonczyl sie tak ze przyszedl po nas jakis chlopak za ktorym musielismy isc a ja sie obudzilem
Moj sen o koncu swiata wygladal tak :Przez kilka dni panowal chaos na ulicach.Ludzie sie mordowali,bili,wykradano wszystko ze sklepow.Nastala bieda.Ludzie pisali sprayem na murach ze to juz koniec.Niebo bylo szare a na ulicach bylo coraz gorzej.Pewnego dnia zaczely pojawiac sie blyskawice,rozswietlaly cale niebo,jedna po drugiej.Bylo ich z 10 I po tej serii blyskawic nastala ciemnosc I wszystko zniknelo.Znalazlam sie pozniej w jakiejs otchloni razem z gwiazdami.Moje serce bilo jak oszalale po tym snie.to byl koszmar